sobota, 7 maja 2011

Pożyczka na dowód w praktyce


Do napisania tego artykułu zainspirowały mnie różnego rodzaju informacje na temat znanych reklamowanych w wielu miejscach pożyczek na dowód. Jak to wygląda w praktyce? Czy pożyczka na dowód to nie fikcja?

Z komentarzy osób, które otrzymały pożyczkę na dowód osobisty wynika, że nigdy nie zdarzyło się, żeby pożyczka była wypłacona bez analizy dodatkowych dokumentów. Zasadą jest bowiem, że trzeba udowodnić swoja zdolność kredytową. Banki, lub instytucje udzielające kredytów wymagają różnych form dokumentowania zdolności. Często należy się okazać umową o pracę, czasami wystarczy napisanie oświadczenia z podaniem danych kontaktowych zakładu pracy. Nierzadko wymagane jest również zabezpieczeni pożyczki, chociażby przez poręczyciela. Bank, lub firma pożyczkowa, po uzyskaniu danych o zatrudnieniu i zarobkach przystępuje do sprawdzania, czy klient posiada zdolność kredytową. Kontaktuje się z zakładem pracy przyszłego kredytobiorcy, prosząc o informacje czy dany człowiek pracuje w tym miejscu. Później następuje drugi etap kontroli, czyli sprawdzanie rejestru BIK. Oczywiście ten etap jest pomijany, przy ofertach typu: pożyczka bez BIK.

Reklamowanie pożyczek na dowód osobisty, byłoby sporym nadużyciem, jeśliby choć jedna osoba nie była uprawniona do jej otrzymania. W każdym banku czy firmie pożyczkowej taka grupa osób istnieje. Czasami są to osoby reprezentujące – tak zwane –wolne zawody, częściej osoby, które w danym banku, czy firmie mają historię swoich dochodów. Zawsze w ten sposób otrzymają pożyczkę stali i dobrzy klienci banku. A „przeciętni” klienci? Dla nich, zwrot „pożyczka na dowód” często oznacza jedyny dokument niezbędny przy składaniu wniosku o pożyczkę, a do jej otrzymania i tak niezbędne są inne.

Czy jest zatem możliwość otrzymania pożyczki po przedstawieniu wyłącznie dowodu osobistego? Poza wymienionymi przypadkami – nie. Sugerowanie się wiec reklamami, które o tym przekonują w większości przypadków nie ma sens. Należy pamiętać, że reklama, w rozumieniu przepisów prawa nie jest ofertą handlową, a co za tym idzie nie musi zawierać pełnych informacji. Czy zatem taka forma reklamy nie jest naganna? Moim zdaniem nie, choć mocno dyskusyjna. Zrozumieć można, że firmy pożyczkowe zachęcają potencjalnych klientów do skorzystania z ich usług, szkoda tylko, że w taki, a nie inny sposób. Wielu ludzi bowiem, taka nachalna i nie do końca prawdziwa oferta po prostu odrzuca. Pożyczki na dowód, dla osoby, która do biura firmy „wejdzie z ulicy” nie ma i nie będzie. Zawsze procedura jej uzyskania będzie się wiązać z dodatkowymi dokumentami. Trzeba być tego świadomym.